Lista aktualności
Kilka słów o młodych sarnach…...
Nietypowe wydarzenie w Nadleśnictwie Chełm miało miejsce w środę, 16.06.2015 r. Około godziny 8:30 do siedziby nadleśnictwa przywieziono koźlę sarny. Młody osobnik został znaleziony przy drodze Hrubieszów-Chełm. Jego matka zginęła w wyniku zderzenia z samochodem. Koźle było wycieńczone i przerażone całą sytuacją. Pracownicy Nadleśnictwa Chełm niezwłocznie przewieźli go do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Poleskiego Parku Narodowego gdzie otrzymało niezbędna, fachową pomoc. Po powrocie do biura nadleśnictwa okazało się, że na przewóz do ośrodka rehabilitacji czeka już kolejne koźle sarny. W tym przypadku najprawdopodobniej młody osobnik przechodząc przez drogę został spłoszony przez przyjeżdzające samochody i spanikowany skrył się na posesji jednego z mieszkańców Chełma, przy ulicy łowieckiej. Gospodarz posesji w trosce o bezpieczeństwo i zdrowie koźlaka postanowił je schwytać i przywieźć do nadleśnictwa.
Koźlęta zaczynają samodzielnie pobierać pokarm roślinny w drugim tygodniu życia, do 6 tygodnia mają po bokach tułowia po 3 rzędy białych plamek. Koźlęta pozostają przy kozie przez rok.
Obydwa młode osobniki przebywają w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt Poleskiego Parku Narodowego. Ich stan jest dobry, nie stwierdzono uszkodzeń ciała, przyjmują pokarm i pomału przyzwyczajają się do nowego otoczenia. Przez najbliższy rok zostaną pod opieką pracowników parku, po tym okresie zostanie podjęta próba wypuszczenia ich na wolność.
Zabierając z lasu małą sarnę na oczach jej matki wyrządzamy jej wielką krzywdę. Takie „uratowane" zwierzę ma bardzo małe szanse na wychowanie wśród ludzi i jeszcze mniejsze na powrót do naturalnego środowiska.
Należy jednak pamiętać, że często działając w dobrej intencji wyrządzamy zwierzętom krzywdę. Maj i czerwiec to czas kocenia się saren. Spacerując po lesie możemy znaleźć młode zwierzęta, które pozornie wyglądają na porzucone i zagubione. Ich matki (kozy) mają w zwyczaju zostawiać swoje młode same. Nie oznacza to jednak brak dbałości rodziców o swoje potomstwo, ale wręcz przeciwnie. W ten sposób troszczą się o swoje młode i zwiększają ich bezpieczeństwo. Jest to naturalne, instynktowne zachowanie wielu gatunków zwierząt, nie tylko saren. Młody osobnik w odróżnieniu od dorosłych nie wydziela intensywnego zapachu, dzięki czemu nie wyczują go drapieżniki. Dodatkowo chroniony jest przez maskujące ubarwienie dzięki, któremu skryte w zaroślach jest praktycznie niezauważalne dla swoich naturalnych wrogów. Matki obserwują swoje młode z bezpiecznej odległości i podchodzą do nich w celu ich nakarmienia lub na wypadek odciągnięcia uwagi ewentualnego drapieżnika. Nie należy podchodzić do takich zwierząt, dotykać ich i pod żadnym pozorem zabierać z ich naturalnego środowiska. Dotykając koźlęta powodujemy, że pozbawiamy ich naturalnej samoobrony jaką jest bezwonność ich ciała. Nabywają nasz zapach, który może ściągnąć na nich niebezpieczeństwo.